5. Archiwum
 6. Archiwum
 6. Archiwum
 7. Archiwum
 9. Archiwum
 8. Archiwum
 10. Archiwum

Joanna Zdzienicka. ARCHIWUM

Archiwum, które z założenia było próbą rejestrowania procesu przemijania, prezentuję w nowym kontekście czasu - jako zamkniętą całość umiejscowioną w przeszłości. Od zakończenia projektu minęły ponad dwa lata. Na dotychczasowych wystawach prezentowałam ten cykl jako pracę ciągle aktualną, na zasadzie work in progress. Sam Miechów i przestrzenie galerii BWA również są mocno związane z odliczaniem. W pierwszej kolejności odnoszę się tutaj do zjawiska rodzinnej pamięci o moich prapradziadkach pochowanych w Miechowie, do pamięci o nich pielęgnowanej przez mojego Ojca. Kolejna widoczna dla mnie ścieżka czasu, to przestrzeń galerii i jej kilkusetletnia historia. Ten przeplot linii rozmaitych historii i ich rozpiętości w czasie daje wyjątkową panoramę czasową.

Joanna Zdzienicka, 2015


 

Czas zamknięty w pudełku. Jeden przeżyty dzień. Konkretny dzień. Plastikowe serduszko z wpiętą w szczypczyki zasuszoną różą. Kamienie, koraliki, wata… Fragmenty listów, kawałki papieru, plastikowa buteleczka szampana… albo puste wnętrza. Różny ciężar pudełka… Dzień jak… nie co dzień, często datowany. Dzień po dniu. Jest to swoisty dziennik. Joanna Zdzienicka „zapisuje” w ten sposób mijające dni i ustawia je na półkach. Uporządkowany zbiór dokumentów, którym artystka nadaje nowy sens istnienia czyli archiwum. Zachowuje wartość sentymentalną, do której wraca myślami i sprawdza ich ładunek emocjonalny. Artystka, poprzez taką formę ekspresji, nie odcina się zupełnie od korzeni tkwiących w przeszłości i tradycji. Poszukuje innych form wyrazu, zupełnie nowatorskiego języka sztuki. Widać inspirację twórczością Romana Opałki, którego fascynowała idea wymiernego czasu. Zapisywał białą farbą, na czarnym płótnie szeregi liczb, potem zmieniał je na szare i z czasem rozjaśniał tło płótna. Zapis czynności powtarzanych przez człowieka. Proces, w zamyśle artysty, tworzony w nieskończoność. Z żelazną konsekwencją. Zapisywanie czasu swojego życia. I podobnie czyni Anna Zdzienicka. Tylko nieco w odmienny sposób. Tworzy moduły,  które nie powstają na  powierzchni płótna ale jednak tworzą obraz. Obraz przeżytego dnia. Na powierzchni skrzynek widać zapis namiętności, emocji. Malowidła niczym obrazki i zapisy ze starych gazet, różne pasma kolorów, przetarcia, smugi czerwieni przypominające krew, pot. Fragmenty zdań i oderwane słowa, maksymy. Artystka objawia się jako malarka materii, która nie ogranicza się do przyjemności pracy z materiałem. Chce przekazać znaczenie, które dotyczy jej prywatnego życia, zawodowego zresztą też. Tu można przywołać przypadek Antonio Tàpiesa, hiszpańskiego artysty, który stosuje w swojej twórczości siłę surowych materiałów, tak, iż stał się mistrzem nurtu materii. Pomimo przemijalności i powtarzalności te pudełka są swoistym memento vivere. Materia życia z którą można wejść w interakcję, wyjąć z półki i „przeczytać”, zinterpretować na swój własny sposób. Joanna Zdzienicka powierza naszym dłoniom kartki-pudełka. Pozwala wejść do swojego wewnętrznego świata. I tylko od nas zależy jak ten świat odbierzemy. Tadeusz Dominik napisał: Dobry odbiorca sztuki zawsze, gdy patrzy na dzieło, to dodaje coś od siebie. Dzieło sztuki powinno zawierać tyle tajemnicy i podniet, żeby prowokować, żeby nikt nie bał się widzieć po swojemu. Bo najlepszy odbiór to taki, kiedy ma się do dzieła stosunek osobisty.

Michał Pilawski

Galeria zdjęć: Wernisaż wystawy Joanny Zdzienickiej

  • ORGANIZATOR:

  • PATRONAT:

  •  

  • PARTNERZY:

  •