Roman Breitenwald - artysta odkrywany na nowo
Minęła stuletnia rocznica urodzin Romana Breitenwalda , artysty malarza związanego przez długie, powojenne lata z Miechowem.
Studia artystyczne odbywał początkowo w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu pod kierunkiem profesorów: Karola Zyndrama Maszkowskiego (późniejszego profesora rysunków w ASP w Krakowie) i Bronisława Bartla. Następnie studiował w ASP w Krakowie u profesorów: Władysława Jarockiego, Teodora Axentowicza i Józefa Mehofera. Po ukończeniu ASP w 1936 r. mieszkał w Warszawie, utrzymując kontakt z Grupą Zachęta. Istotną rolę w kształtowaniu się osobowości twórczej Romana Breitenwalda odegrali jednak nie tylko jego bezpośredni mistrzowie, ale wielka tradycja polskiego malarstwa XIX-wiecznego, ukształtowania w zakresie tematyki batalistycznej i rodzajowej przez P. Norblina, J. Kossaka, J. Chełmońskiego i J. Brandta. Dla Breitenwalda rolę szczególną w tym zakresie spełnił jego wuj-Jan Kotowski, artysta malarz urodzony w 1885 r., kontynuujący tradycję XIX-wiecznego malarstwa koni, chłopskich wozów, małomiasteczkowych targów. Z wymienionego kręgu artystycznego czerpał R. Breitenwald analogie tematyczne i ogólnie rozumiany realizm formalny.
Idealizowane widzenie przeszłości i współczesności (z czasów młodości artysty) kierowało go w stronę malarstwa rodzajowego, w którym szczególna rola przypadła koniowi i jeźdźcowi, a więc scenom polowań i kuligów oraz z życia dworków szlacheckich. Znalazły się tu liczne sceny wiejskie, np. chłopskie wesela z nowożeńcami i kapelami, pędzącymi na brykach, a także sceny małomiasteczkowe z karczmami i targami na konie, często z udziałem żydowskich kupców. Te pozorne anachroniczne w XX wieku tematy obrazów, oparte były na rzetelnych rysunkowych i olejnych studiach z natury. Konie malował w majątku swej siostry Janiny Rudzkiej w Zarogowie koło Miechowa, a także w Daszewie (pow. grójecki), gdzie
zamieszkiwał jego wuj Jan Kotowski.
Studia nad krajobrazem małych miasteczek i pejzażem Kielecczyzny, Ziemi Miechowskiej i Ziemi Krakowskiej prowadził w czasie plenerowych wędrówek o różnych porach roku, zwracając szczególną uwagę na charakterystyczne postacie i sceny rodzajowe rozgrywające się w czasie jarmarków i targów. Te wyprawy malarskie w teren odbywał najczęściej wspólnie z Janem Kotowskiem i Stanisławem Bagieńskim, członkami grupy malarskiej Pro Arte, jednego z najstarszych stowarzyszeń artystycznych XX-lecia międzywojennego, związanego z Zachętą i kierowanego przez Henryka Weissenhoffa. Współpraca z twórcami tej grupy, konserwatywnymi pod względem ideowym i formalnym, zaważyła na całej twórczości Romana Breitenwalda.
Z perspektywy XXI wieku ten kierunek twórczości R. Breitenwalda zyskuje walor dokumentu epoki, której przeminęła bezpowrotnie. Choć świat, który przedstawiał na swoich obrazach i szkicach, widziany był przez specyficzny pryzmat tradycji, przecież istniał rzeczywiście. Dziś w czasach dżinsów i t-shertów, samochodów, dyskotek i marketów nie ma już konnych zaprzęgów z wozami i saniami, chłopów ubranych w kożuchy i baranice na głowie, wiejskich kapel, muzykantów i jarmarcznych handlarzy .
Swoje obrazy, tworzone techniką olejną, zaczął wystawiać przed II wojną światową, uczestnicząc w Salonie Wiosennym TPSP we Lwowie w 1936 r. i Salonie Jesiennym Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie w 1938 r. Po II wojnie światowej osiadł na stałe w Miechowie, pracując przez wiele lat jako pedagog w szkolnictwie. Z małżeństwa z Jadwigą Dziekońską (zm. 1973) miał troje dzieci: córki Marię i Magdalenę oraz syna Michała. Mimo trudnych warunków bytowych uprawiał stale malarstwo. Od 1945 roku był członkiem rzeczywistym ZPAP – Oddział Kraków W okresie powojennym Artysta sporadycznie próbował aktualizować sceny batalistyczne, nawiązując do wydarzeń minionej wojny. Generalnie pozostał jednak wierny historycznej tematyce rodzajowej, w której główną rolę odgrywa koń. Było to nostalgiczne przywoływanie obrazu całkowicie minionego świata. Wobec powszechnej fascynacji nowoczesnością, nie zyskiwało to początkowo Artyście popularności. Sytuacja zmieniła się, gdy na nowo odczytano urok sztuki XIX stulecia. Wobec oczywistych odwoływań się Breitenwalda do malarstwa tego okresu, obrazy jego zaczęły być poszukiwane i gromadzone w zbiorach państwowych (m.in. Ministerstwa Kultury i Sztuki w Warszawie, Rady Państwa) oraz kolekcjach prywatnych krajowych i zagranicznych. Artysta brał udział w wystawach, m.in. w Salonie Zimowym w Krakowie 1947, Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki – Warszawa 1958, Polskie Dzieło Plastyczne w XV-lecie PRL – Warszawa 1959, Dorocznym Salonie Malarstwa Krakowskiego – Kraków 1976, a przede wszystkim w ogólnopolskich wystawach Grupy Zachęta (Warszawa-Kraków) od 1957 r. do czasu śmierci. Wystawiał również swe prace za granicą: w Kijowie, Moskwie, Budapeszcie, Sztokholmie i Chicago. Był odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Tworzył do ostatnich chwil swego życia. Z jego odejściem skończył się autentyczny rozdział polskiego malarstwa rodzajowo-batalistycznego, zapoczątkowany głęboko w XIX stuleciu.
Twórczość Romana Breintenwalda przypomniała retrospektywna wystawa Jego dzieł, o charakterze monograficznym, zorganizowana przez BWA w Miechowie z okazji 100 –letniej rocznicy urodzin Artysty Na przełomie 2011 i 2012 roku, w galerii „U Jaksy” zlokalizowanej w średniowiecznych piwnicach miechowskiego klasztoru Bożogrobców, eksponowanych było kilkadziesiąt prac Breitenwalda, z różnych okresów Jego życia. Dzieła te, pochodzące z kilku kolekcji (w tym ze zbiorów rodzinnych), dobrze, choć wyrywkowo, ilustrowały szerokie możliwości twórcze Artysty. Obok świetnego, wysmakowanego kolorystycznie pejzażu miejskiego z widokiem Bydgoszczy, przedstawionej od strony rzeki Brdy (z okresu międzywojennego) i śmiało malowanych portretów z tego samego czasu, eksponowane były obrazy batalistyczne z okresu Drugiej Wojny światowej, w tym rzadko spotykane sceny z kampanii wrześniowej 1939 roku. Znaczna część wystawy zajmowały studia i sceny rodzajowe z przedstawieniami koni, wyznaczające główny nurt twórczości R. Breintenwalda. Zebrane prace pozwoliły również na prześledzenie ewolucji kolorystycznej dzieł Artysty, która objawiała się rozjaśnieniem palety w okresie powojennym.
Wystawa, choć różnorodna i wcale bogata, uświadomiła potrzebę opracowania pełnego katalogu dzieł Artysty i celowość poświęconej Mu monograficznej publikacji, która byłaby trwałym udokumentowaniem miejsca Artysty w sztuce polskiej.